|
|
Autor |
Wiadomość |
Omnix
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Śro 23:04, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gilgamesh
Z braku chęci do wszystkiego. Zajmuje sie swoim jedzeniem. Nie wnikam w rozmowy. Gdy przychodzi strażnik, słucham jego słów. Nic nie komentuje. Daje się rozwiązać.
Późniejsza rozmowa między moimi nowymi towarzyszami uświadomiła mi, że jeszcze nie miałem okazji poznać ich imion. Gdy skończyli rozmowę, stwierdziłem że przyszła i moja kolej.
- Nazywam się Gilgamesh. A do ciebie mój długouchy przyjacielu nigdy nic nie miałem. Ale twoje zachowanie zmusiło mnie do takiej postawy. Więc jeśli zaczniemy od nowa. Wszystko powinno być w porządku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maskow
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:24, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Deathia
- I tak ma być.
Kończę posiłek po czym kontynuuję rozmowę:
- Gilgamesh, Ray... I ja, Deathia. Mamy wspólnie walczyć... Raczycie zatem przedstawić swoje talenty? Ponoć znajomość wroga to klucz do sukcesu. Jednak wydaje mi się, że świadomość tego, co potrafią towarzysze, bywa równie pomocna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omnix
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 20:45, 19 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gilgamesh
- Mą bronią jest mój oręż i umiejętności posługiwania się nim. Kiepski ze mnie kuglarz. Miecz, to najlepsza sztuczka.
Z pewną nutką dumy w głosie. Gdy wyjaśniałem czym się param, wyciągnąłem rękę ku niebu i zacisnąłem ją w pięść.
- Gdy będzie wam potrzebny sprawny wojownik. Możecie na mnie liczyć.
Uśmiecham się do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor Kudlahnyj
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: D.Strzemyk
|
Wysłany: Pon 19:53, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ray
- "Wiedzcie tylko tyle że mój gniew przewyższa gniew wszystkich Bogów razem wziętych, a ostrze jest przedłużeniem moich rąk które pod wpływem mego gniewu staje się narzędziem zagłady.
Kończę posiłek, i dalej milczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feanor
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pon 20:57, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Po skończonym posiłku czujecie się trochę lepiej- wszak nie od dziś wiadomo, że każdy woli być najedzony, aniżeli mieć pusty żołądek. Z pełnymi brzuchami czujecie się trochę senni, wciąż odczuwacie zmęczenie, które towarzyszyło Wam zaraz po przebudzeniu w celi. Starczyło Wam sił na Waszą krótką rozmowę, lecz niedługo po niej ogarnia Was znużenie, a jako że nie możecie liczyć na ciepłe łóżko, kładziecie się na zimnej podłodze. Nie jest to najwygodniejsze miejsce na odpoczynek, lecz w tej chwili nie liczy się dla Was nic więcej, niż odpoczynek..
W trakcie snu przelatuje Wam przez głowę wiele myśli, jeszcze więcej pytań i żadnej konkretnej odpowiedzi, która dałaby Wam jakąś wskazówkę odnośnie Waszego dziwnego miejsca przebywania. Kim jest Serinth? Kim są jego towarzysze? Co to za miejsce? Kim będą Wasi przeciwnicy? I najważniejsze: czy uda Wam się przetrwać i uwolnić się? Sam termin "wolny" nabiera teraz zupełnie innego znaczenia, bowiem strażnik wspomniał, że "nie jest to najodpowiedniejsze słowo." Co miał na myśli?
Wasz spoczynek dobiega końca. Nie czujecie się komfortowo ze świadomością, że przyszło Wam spać w gnoju na wilgotnej posadzce, lecz najważniejszy fakt jet taki, że udało się Wam odzyskać wigor, nie jesteście już wyczerpani. Otwieracie oczy i ponownie rozglądacie się po więzieniu. Zauważacie, że w celi naprzeciwko, dokładniej w tej, w której ciekawski jegomość pytało Wasze pochodzenie, nie ma nikogo. W kazamatach dalej panuje dziwna atmosfera, a zniknięcie trójki więźniów sprawia, że w powietrzu wyczuwacie przerażenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maskow
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:28, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Deathia
Pytania bez odpowiedzi - to jest to co drażni mnie najbardziej. Bezradność... Konieczność oczekiwania w niepewności, bycie zdanym na czyjąś łaskę lub niełaskę... Jak? Jak to się stało?
"Kurwa"
Noc minęła mi potwornie...
Podpierając się jedną ręką powstaję z ziemi i przyglądam się pustej celi naprzeciwko. Spoglądam to na jednego, to na drugiego mojego towarzysza...
- Chyba przyszedł nasz czas...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omnix
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Śro 11:30, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gilgamesh
Rozglądam się po celach. Widzę, że jedna z nich jest pusta. Ktoś już walczył i nie przetrwał. Niedługo może być i nasza kolej. Musimy dać radę. Moje myśli przerywa zasłyszane "Kurwa".
Spoglądam na towarzyszkę. Po chwili dodaje, że teraz my ...
- Jeśli to nasz czas .... To jestem gotowy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor Kudlahnyj
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: D.Strzemyk
|
Wysłany: Śro 11:51, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ray
Noc była ciężka, nie wyspałem się. Wstaję, rozciągam się, na tyle na ile jest to możliwe w klatce. Rozejrzałem się dookoła, widząc pustą klatkę obok naszej mówię do kompanów:
- Czyż by nadeszła nasza kolej ? Po czym szyderczo się uśmiecham.
Siadam w kącie i dostaje naglę jak obuchem w głową świetny pomysł. Próbuje zawezwać mojego węża.
Na ile mi się to udaje MG ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feanor
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Śro 12:18, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
{Ray} Próbujesz wezwać swojego zwierzęcego sojusznika, lecz nie wyczuwasz nigdzie obecności węża.
W pewnym momencie słyszycie, jak drzwi od pomieszczenia zostają otwarte. Po raz kolejny do pomieszczania wchodzą strażnicy, lecz tym razem nie są sami, bowiem prowadzą ze sobą 3 postacie: dwoje wysokich i dobrze umięśnionych mężczyzn i półelfa. Ludzcy jegomoście są do siebie bardzo podobni, obaj są długowłosymi brunetami, a wyrazy ich twarzy mówi, że nie są to osoby o przyjemnym nastawieniu. Z kolei półelfi więzień jest jak na przedstawiciela tej rasy niezwykle dobrze zbudowany, co sprawia, że jest jeszcze groźniejszy, niż wygląda. Na pierwszy rzut oka nie można go pomylić z elfem, bowiem jest on prawdopodobnie spokrewniony z rodzeństwem, które jest prowadzone przed Nim. Jedyną różnicą pomiędzy osobnikami jest kolor włosów, bowiem na głowie ma on potargane i zniszczone złotawe kudły. Nietypowy mieszaniec również sprawia wrażenie agresywnego, podobnie jak jego koledzy.
Cała trójka została wprowadzona do celi, która wcześniej została opuszczona. Jegomoście weszli do środka bez słowa i rozsiedli się po kątach. Całą sytuacja jest bardzo dziwna, nowi więźniowie trafiają do niewoli chyba nie pierwszy raz.
Strażnicy wymienili kilka spojrzeń, zamknęli przybyszów i zbierają się do wyjścia. Jeden z nich podchodzi do Waszej komórki i rzuca:
-Za kwadrans Wasza kolej, wybierzcie lidera.
Po tych słowach wartownik wychodzi z pomieszczenia razem z innymi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Feanor dnia Śro 12:20, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maskow
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:41, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Deathia
Krążę po celi. Bez słowa przyglądam się temu co przed chwilą miało miejsce.
- Lidera...
Nie widzę tutaj nikogo kto by się na lidera nadawał...
Po czym spoglądam na trójkę, która przed chwilą została tu przyprowadzona:
- Macie nam coś do powiedzenia? - mówię pewnym siebie głosem, gotowa zarówno na odebranie pomocy jak i szyderstw w odpowiedzi. Nie wyglądają oni zbyt przyjemnie ani nie wydają mi się specjalnie skorzy do pomocy - jednak pozory mogą mylić... Zawsze warto spróbować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omnix
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Śro 23:11, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gilgamesh
Spoglądam na wydarzenia, które miały przed chwilą miejsce. Nie zastanawiam się nad tym co się tutaj dzieje. Wiem, że w niczym mi to nie pomoże.
Po odejściu strażników rozglądam się po klatce. Patrze na swoich towarzyszy. Widzę drowa siedzącego w kącie, jakby czegoś oczekiwał. I kobietę, która zagaduje nowo przybyłych. Nie wiem czy jest to dobry pomysł, ale coż w tej sytuacji chyba najlepszy.
- Lider ... - mruczę cicho pod nosem.
Spoglądam w stronę kobiety.
- A może liderka ? - patrze w jej stronie ciekawe jej reakcji, na moją ... Jak nie patrzeć propozycję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor Kudlahnyj
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: D.Strzemyk
|
Wysłany: Czw 11:35, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ray
Wstaję i spoglądam na kompanów. Po chwili wskazuję palcem na człowieka i mówię:
- "Lidera. Że co ma niby losować nieszczęśników których wyślemy do piachu? Nie mam pojęcia po co nam ów osoba, lecz zważywszy na nasze dobranie się w tej klatce uważam że głową może być kobieta, jak słusznie to już zauważyłeś, my zaś będziemy jej ramionami. "
Staję obok klatki którą nie dawno została zapełniona i odzywam się do jegomościów tymczasowo zamieszkujących ów cele.
- Hej,<kłaniam się> Panowie zapewne nie chcecie poznawać mego imienia, tak i ja nie mam zamiaru znać wasze, chciałem tylko zapytać jak wyglądają te ich walki ? Kto jest tego publicznością ? A zabijać mamy bezprecedensowo czy niczym w cyrku udawać drewnianym mieczykiem ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Igor Kudlahnyj dnia Czw 11:36, 24 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feanor
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Czw 17:39, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nowo przybyli więźniowie spoglądają na Was spode łba. Przez chwilę panuje cisza, lecz w końcu jeden z mężczyzn odzywa się i beznamiętnie odpowiada:
- Musicie być pewno nieźle wystraszeni, co? Żaden z Was nie potrafiłby zatopić ostrza swojej broni w ciele przeciwnika, zwłaszcza jeśli tym przeciwnikiem był ktoś bliski, rodzina, bądź przyjaciel? Umiecie szybko wykombinować jak wygrać z silniejszym? Jeśli na moje pytania odpowiecie "nie", to te walki nie są dla Was. Zostaniecie pozbawieni nędznego życia, chyba, że nie mam racji i uwolnicie instynkt zabójcy. Uśpijcie emocje, sprawcie, że broń i Wy staniecie się jednością, a Wasze szanse będą wyższe. Przede wszystkim: użyjcie siły wroga przeciwko niemu, zabijanie zabiera sporo sił, nie należny na próżno tej mocy marnować. W tym tkwi cała tajemnica mistrzów.
Człowiek podchodzi do krat, zauważacie, że nie jest już skrępowany, prawdopodobnie się uwolnił z więzów strażników. Po chwili postać mówi dalej:
- Tutaj nie ma gapiów. Jesteście tylko Wy i przeciwnicy. Serinth jest pod względem organizacyjnym dobrze przygotowany. Dostaniecie jakieś szmaty i typową broń, miecz czy coś. A potem chyba wiadomo: walka. Im szybciej skończycie, tym lepiej...-postać westchnęła.
- Macie może jakieś inne pytania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maskow
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:19, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Deathia
Patrzę krzywo na swych towarzyszy.
- Liderka?...
Kręcę przecząco głową. Nie podoba mi się ten pomysł. Ale może... Zwracam się w kierunku nowo przybyłych spokojnym głosem i mówiąc stosunkowo powoli:
- Wystraszeni? Nie... Osobiście jestem znudzona. Nie musisz mnie pouczać - nie wiem jak moi towarzysze ale ja uczuć nie mam dawno. Bardzo dawno... Są zbędne. Czy mamy inne pytania... ? Ma któryś jakieś pytania? Bo ja i owszem. Jak się stąd cholera wydostać i skąd my się tu wzięliśmy? Skąd wy się tu wzięliście? Co to w ogóle za miejsce?
Wypowiedziawszy te słowa odwracam głowę do Gilgamesha i Ray'a. Przyglądam im się przez chwilę... Rozmyślam. Czego oni ode mnie chcą?
- Niemniej jestem pod wrażeniem waszej zgodności. To stwarza możliwości. - po czym ponownie odwracam od nich wzrok. Oczekuję w milczeniu odpowiedzi zarówno z klatki obok jak i od tej dwójki, z którą jak mniemam, przyjdzie mi spędzić trochę więcej czasu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maskow dnia Pią 0:23, 25 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Omnix
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pią 9:46, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Gilgamesh
Widzę, jak Deathia rozmawia z tymi wyrostkami z klatki naprzeciwko. Próbowałem coś wymyślić, ale żadne pytania jakieś nie przychodzą mi do głowy. Jest kilka niejasnych rzeczy. Ale nie są aż tak ważne. Ale po chwili przychodzi mi do głowy jedno, które trochę mnie "ciekawi" o ile można tak to ująć.
- Co do walk. Ile trzeba wygrać, żeby stąd wyjść ? O ile to możliwe ...
Spoglądam na Deathię. Słyszę, niedowierzanie, że to ona ma być Liderką. Dziwi ją nasza zgodność ? hmmm ... Nie zwróciłem na to uwagi. Jak pomyśleć, może nie będzie tak źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|